wtorek, 5 maja 2009

pizza domowa

Posted by Picasa

Goście są w naszym domu zawsze mile widziani. Nawet gdy panuje ostatni stan zagrożenia lawinowego (co się czasami zdarza) każda osoba pragnąca znienacka nawiedzić nasz dom przyjmowana jest podług staropolskiej zasady "gość w dom - Bóg w dom". Co prawda z chlebem i solą w sieni nie stoję, acz jak kto głodny to i chleba dostanie. Lubię gości, lubię jak mnie ktoś odwiedza - co odczytuję jako zaszczyt, gdyż najwidoczniej moje towarzystwo jest mu przyjemne.
Kiedyś takie odwiedziny związane były z wspólnym gotowaniem. Iwona wpadała wprost po pracy na kolację, z dziewczynami z pracy organizowałyśmy spotkania w kuchni, wspólne gotowanie, a czasami po prostu ktoś wpada na coś dobrego. Moje wszystkie dziewczyny są teraz młodymi matkami, więc nasze spotkania uległy przesunięciu w czasie i mam nadzieję że kiedyś do nich powrócimy. Mój dom jest przynajmniej otwarty.
Chciałam wam dzisiaj podać mój przepis na pizzę, przepis o który prosiło mnie już tak wiele osób
1 szklanka ciepłej wody
1/2 szklanki oliwy
1/2 kg mąki
5 dkg drożdży
1 łyżka cukru
1 jajo
sól
Podstawą udanej pizzy jest dobrze wyrobione ciasto drożdżowe. Ciasto drożdżowe wymaga ciepłych warunków więc wszystkie składniki należy wyjąć wcześniej z lodówki. Mąka lubi być przesiana a drożdże roztarte z cukrem. W mące robię dołek i wlewam rozczyn czyli kożuszek fermentujących drożdży (drożdże rozmieszane z cukrem, rozpuszczone w ciepłej, ale nie gorącej wodzie pozostawiam na 15 min pod przykryciem)
Zostawiam jeszcze na chwilę rozczyn w mące by popracował nad tą znajomością, potem wbijam jajko i dodaję oliwę ( jeśli o mnie chodzi to musi być oliwa, choć można i oleju użyć zamiennie)oraz szczyptę soli. Dokładnie i długo wyrabiam i zostawiam do wyrośnięcia, po 30 minutach wyrabiam jeszcze raz i wykładam na dużą blachę. I znów pozostawiam na chwilę do wyrośnięcia. Do moich prywatnych tajemnic należy sos którym smaruję ciasto, choć uchylę rąbka tajemnicy - w jego skład bowiem wchodzi przecier pomidorowy, oliwa, spora ilość suszonych ziół (koniecznie bazylia i oregano) suszona cebula i czosnek. Ziół również czasami dodaję do samego ciasta. Wyrośnięte ciasto smaruję dokładnie sosem pomidorowym. A na górę - jak kto lubi pieczarki, salami, cebula, pomidory, cukinia, papryka, kukurydza...
I duże ilości sera bo ja lubię ser :)
No i do pieca
W czasie jak pizza się piecze warto przygotować jakąś lekką sałatkę i sos czosnkowy, ale o tym następnym razem
Więc kto leci po piwo?

4 komentarze:

Kama pisze...

Mój mąż robi wspaniałą pizzę właśnie według takiego przepisu. Zawsze jest pyszna i goście pochłaniają ją w mig, a jeszcze jak mamy do niej sos czosnkowy albo tzatzyky to już w ogóle poezja. A po piwo lecę ja :).

Petur Myrkur pisze...

Z kulinarnego punktu widzenia Pizza to jeden wielki śmietnik, prosta potrawa która zrobiła furorę :)

Ale właśnie jest to coś w Pizzy że jest ona tak znakomita :)

A po twoim przepisie...pozostało mi tylko robić ją wyobraźni :)

Pozdrawiam :)

Kama pisze...

Ostatnio jadłam taką pizzę zrobioną przez Pana Kotka, ale troszkę w inny sposób. Dał dużo mniej składników (tylko sos, salami i ser - dużo, dużo sera)i rozwałkował ciasto na bardzo cienkie. Była przepyszna.

damqelle pisze...

śmietnik, śmietnik.... ale jaki dobry ten śmietnik :) Jedna z potraw które robię przed umyciem lodówki, czyli "na winie" ;)