poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Świat w wstecznym lusterku


Lubię się przemieszczać. Tym bardziej lubię się przemieszczać teraz gdy jest ciepło i słońce wpada do wstecznego lusterka. A najbardziej lubię przemieszczać się z moją rodziną. Mamy nawet taki swój, bardzo prywatny mały rytuał. Powiedzieć?
Powiem.
Wsiadamy do samochodu i opuszczamy nasze osiedle, słońce odbija się we wstecznym lusterku i krajobraz zaczyna umykać, za nami pozostają znajome kąty i kończy się płot. Kiedy widok za szybą samochodu staje się już monotonny młodsi członkowie naszej rodziny zaczynają skupiać się na tym co dzieje się wewnątrz samochodu. Gdy nie dzieje się nic szczególnego, to czas sobie umilają najmilsi moi dzikimi harcami i śmiechem ogromnym. Po warstwie dzikiego śmiechu następuje warstwa wyciszenia, w której znów główną rolę odgrywa przepływający w oddali widnokrąg. I wtedy mówi Marianna - tato włącz "i dlatego lubię"...
Włączył.
To taka nieszczególna piosenka i tak niezwykła jednocześnie dla naszej rodziny. Nauczyliśmy się jej wszyscy na pamięć - bo nie sposób było by się nie nauczyć. Towarzyszy każdemu wyjazdowi już tak długo aż stała się symbolem wyjazdów. Ania zaczyna śpiewać szeptem, swój szept dodaje Tymek, po chwili śpiewa mama, śpiewa tata rytm wystukując na kierownicy. Śpiewamy szeptem, śpiewamy głośniej, ryczymy w samochodzie...
A krajobraz niewzruszony zostaje w tyle
Jestem szczęśliwa po końcówki paznokci - bo ja naprawdę lubię... mówić z nimi :)

1 komentarz:

Kama pisze...

Najpiękniejsze podróże, najmilsze chwile spędzamy z tymi, których kochamy. Oby to trwało jak najdłużej...