środa, 10 grudnia 2008

Opium


Będąc w Bielsku miałam nadzieję zrobić kilka zdjęć, pobiegać po mieście zajrzeć totu-totam. Nadzieje okazały się być nader płonne, bo szkolenie jak się okazało rozpoczęło się rankiem, wieczorem zakończyło - wobec czego opuściłam miasto nie do końca usatysfakcjonowana. Nie do końca, bo jednak szkolenie z panią psycholog zawsze należy do czasu twórczo spędzonego i wnosi w moje proste schematyczne życie odrobinę zatrzymania się nad sobą. Oczywiście mnie nie trzeba pzekonywać co do własnej wartości, bo czasami zdaję się być nawet "przewartościowana". Zdaję się być - bo taki jest widok na mnie z zewnątrz, natomiast miewam czasami swoje prywatne stop-klatka. Pomiędzy pewnością siebie a zarozumialstwem zachodzi pewna specyficzna różnica. Mianowicie osoby które są pewne siebie cechuje dystans do siebie samego, znajomość i akceptacja swoich słabych stron pozwala na kompromis pomiędzy tym co pozytywne a tym co wymaga pracy wewnętrznej. Zarozumialcy natomiast uważają się za najlepszych we wszystkim i łatwo ich zranić bo nie potrafią przyjąć ani komplementu, ani krytyki. Popłynełam? Zzewnątrz niestety wygląda to tak samo. No i po prostu nie mogłam, nie mogłam jak zwykle się nie wychylić. Tyle razy mi mówiono bym nie wyskakiwała przed szereg, a ja uparcie to samo. Po prostu chora bym była gdybym pozostała niedostrzeżona i nie powiedziała co na ten temat mam do powiedzenia, bo jak już jestem - to muszę się odezwać. A jak nie chcą żebym otwierała usta - to niech mnie nie wysyłają. O!
Więc ja naprawdę jestem jak to moje opium? Wyraźna, duszna i charakterystyczna? Nie wszyscy jednak tolerują opium...

Brak komentarzy: