Czasami znajomi mnie pytają jak my to robimy. A ja odpowiadam dziś na łamach że to jak w pewnej reklamie - samo się dzieje :)
To trudne do wytłumaczenia, zwłaszcza osobom których pomysły na niedzielę ograniczają się do obiadu u mamusi, a planowanie wakacji jest koszmarem jakimś w którego rozwiązaniu znajdują się opcje: morze albo Zakopane. No jak kogoś stać to jeszcze ewentualnie jakieś wczasy w Bułgarii, czy Egipt. Ale wakacje to już dziś (zważając na to co się dzieje za oknem) mocno przeterminowany wątek - więc dajmy spokój. No oczywiście ja nie mam nic przeciwko Egiptowi, o nie - choć prawdę mówiąc w lipcu to nie byłoby moim marzeniem spędzić w tym upale choćby godziny, po tysiąckroć wolałabym w tym czasie Skandynawskie fiordy karmić:) Ale ja to raczej z tych wiecznie bez pieniędzy - więc ani fiordy, ani Egipt mi nie grożą. No... chyba że wygram w loterii (zakładając że zacznę grać)
Zarówno ja i Pan Mąż należymy to takiego typu osób co to w domu nie uświadczysz . Raczej trudno sposób spędzania czasu jaki prowadzimy nazywać zorganizowanym - więc zawsze można spodziewać się że nie ma nas w domu, choć chwilę wcześniej byliśmy jeszcze.
Nasze wyprawy nie są dalekie, nie są też bliskie ponieważ obawiam się ze w najbliższej okolicy zobaczyliśmy już wszystko co się dało. Znamy miejsca i zakątki gdzie w rowie leży wagon sprzed wojny, gdzie kamień listonosza został porzucony, ktoś hołd złożył wiernemu koniowi poprzez wyrycie napisu w betonie. Takie miejsca zagubione w lesie, zapomniane. Są również w naszym podróżniczym dorobku piękne parki, tajemnicze ogrody...
Do jednego z tych ogrodów zapraszam dzisiaj. Trafiliśmy tam przypadkowo, gdy podczas podróży w góry zobaczyliśmy w Milówce tabliczkę z napisem "leśny gród" i postanowiliśmy sprawdzić co to takiego. Nadrabianie kilku kilometrów w celu sprawdzenia "cotamjestzarogiem"w naszym przypadku jest normą - więc sprawdziliśmy. I oświadczam że warto było.
Choć pogoda nie dopisywała, a i pora roku taka niezbyt korzystna to nic - i tak wrócimy tam wiosną, bądź latem gdy ogród zatonie w kwiatach, a po ścieżkach przechadzać się będą dumne pawie. No i zabierzemy tam naszych przyjaciół.
Ogród to świetne miejsce na przyjazd dziećmi - mnóstwo miejsca do zabawy, wspinaczki. Również zaciszne miejsca do dumania we dwoje, piękne plenery dla zdjęć ślubnych, miejsca na ognisko, zaplecze gastronomiczne... I zwierzątka, i kwiaty... (zwierzątka i kwiaty można na miejscu zakupić)
Co kto chce... A dla tych co nie uwierzyli mi na słowo - opowieść w obrazkach tutaj
To trudne do wytłumaczenia, zwłaszcza osobom których pomysły na niedzielę ograniczają się do obiadu u mamusi, a planowanie wakacji jest koszmarem jakimś w którego rozwiązaniu znajdują się opcje: morze albo Zakopane. No jak kogoś stać to jeszcze ewentualnie jakieś wczasy w Bułgarii, czy Egipt. Ale wakacje to już dziś (zważając na to co się dzieje za oknem) mocno przeterminowany wątek - więc dajmy spokój. No oczywiście ja nie mam nic przeciwko Egiptowi, o nie - choć prawdę mówiąc w lipcu to nie byłoby moim marzeniem spędzić w tym upale choćby godziny, po tysiąckroć wolałabym w tym czasie Skandynawskie fiordy karmić:) Ale ja to raczej z tych wiecznie bez pieniędzy - więc ani fiordy, ani Egipt mi nie grożą. No... chyba że wygram w loterii (zakładając że zacznę grać)
Zarówno ja i Pan Mąż należymy to takiego typu osób co to w domu nie uświadczysz . Raczej trudno sposób spędzania czasu jaki prowadzimy nazywać zorganizowanym - więc zawsze można spodziewać się że nie ma nas w domu, choć chwilę wcześniej byliśmy jeszcze.
Nasze wyprawy nie są dalekie, nie są też bliskie ponieważ obawiam się ze w najbliższej okolicy zobaczyliśmy już wszystko co się dało. Znamy miejsca i zakątki gdzie w rowie leży wagon sprzed wojny, gdzie kamień listonosza został porzucony, ktoś hołd złożył wiernemu koniowi poprzez wyrycie napisu w betonie. Takie miejsca zagubione w lesie, zapomniane. Są również w naszym podróżniczym dorobku piękne parki, tajemnicze ogrody...
Do jednego z tych ogrodów zapraszam dzisiaj. Trafiliśmy tam przypadkowo, gdy podczas podróży w góry zobaczyliśmy w Milówce tabliczkę z napisem "leśny gród" i postanowiliśmy sprawdzić co to takiego. Nadrabianie kilku kilometrów w celu sprawdzenia "cotamjestzarogiem"w naszym przypadku jest normą - więc sprawdziliśmy. I oświadczam że warto było.
Choć pogoda nie dopisywała, a i pora roku taka niezbyt korzystna to nic - i tak wrócimy tam wiosną, bądź latem gdy ogród zatonie w kwiatach, a po ścieżkach przechadzać się będą dumne pawie. No i zabierzemy tam naszych przyjaciół.
Ogród to świetne miejsce na przyjazd dziećmi - mnóstwo miejsca do zabawy, wspinaczki. Również zaciszne miejsca do dumania we dwoje, piękne plenery dla zdjęć ślubnych, miejsca na ognisko, zaplecze gastronomiczne... I zwierzątka, i kwiaty... (zwierzątka i kwiaty można na miejscu zakupić)
Co kto chce... A dla tych co nie uwierzyli mi na słowo - opowieść w obrazkach tutaj
4 komentarze:
Wspaniale miejsce! Uwielbiam tego typu klimaty, czasami zaluje, ze nie jestem juz dzieckiem ;)
Pozdrawiam!
A ja nie żałuję. Bo mogę odnajdywać i poznawać takie miejsca niezależnie od nikogo. A mam jeszcze ich w zanadrzu kilka :)
Chyba masz racje! A nawet z cala pewnoscia masz racje :))
Niesamowite miejsce!
Muszę je zobaczyć :)
Również w wolnej chwili lubię z mężem zwiedzać ciekawe miejsca,więc chętnie zajrzymy i tam :D
Prześlij komentarz