poniedziałek, 12 października 2009

Hukwaldy


No to powstały dosyć spore zaległości na tym moim blogu. Zaległości w opisywaniu moich zapędów turystycznych. I prawdę mówiąc to rozmyślałam kiedyś nad utworzeniem bloga turystycznego, równie szybko z tego pomysłu zrezygnowałam jednak, z uwagi na moją opieszałość w pisaniu i równie żółwie tępo "grzmota" na którym pracuję. Jest opcja wymiany "grzmota" na lepszy model - acz nie ma jeszcze opcji gdzie znaleźć na ten cel fundusze. Mnie z kolei się wymienić nie da już całkiem, zatem porządek zastany panować będzie nadal. Chyba że rozruchy będą... ale to pewnie nie u mnie :)

Hukwaldy. To jednocześnie u nas i nie u nas. Szukać na pewno nie należy po Polskiej stronie mapy, choć blisko. Hukwaldy bowiem to niewielka, bardzo malownicza miejscowość na Czeskim śląsku. Hukwaldy zobaczyć trzeba. I nie tylko z uwagi na przeuroczy zamek z 1240 roku, ale również przepiękny park który do niego prowadzi. W parku uwagę przykuwają olbrzymie korzenie prastarych buków oplatające stoki, oraz figurka miedzianego lisa uwielbiana przez dzieciaki. W różne strony rozchodzą się urocze spacerowe alejki i piękne panoramy. Na zamkowym dziedzincu można się napić wybornego czeskiego piwa lub kawy i kupić serce z piernika. Same Hukwaldy - to piękna miejscowość, choć zaciszna i niewielka - można tutaj wybornie zjeść i kupić piękne wyroby rękodzielnicze. Można zwiedzić tutejsze prywatne mini zoo - i choć sama jestem przeciwna trzymaniu pumy w ogródku - to dzieci bez wątpienia są zachwycone. Zwłaszcza gadające po czesku papugi i kakadu z wielkim dziobem przykuwają uwagę najmłodszych. Zadziwiające jest jak na takiej małej powierzchni można upchnąć tyle egzotycznych zwierząt i roślin - co właściciela nie dziwi wcale, bo upchał. Jest tutaj również wystawa motyli, a nieopodal całe muzeum owadów.
Będąc w Hukwaldach można zobaczyć jeszcze pobliski zamek w Stramberku - którego wieża majestatycznie wznosi się nad okolicą, oraz muzem tatry w miescowości Koprivnica , gdzie znajduje się mnóstwo pojazdów marki Tatra. Do muzeum samochodów szczególnie panów nie trzeba jakoś specjalnie zachęcać jak i do dobrego piwa. Do piwa wyśmienicie pasuje cieplutki langosz z grubą warstwą żółtego sera( wyśmienite langosze są w hukwaldach - taka drewniana budka nieopodal parkingu)
Wybierając się na wycieczkę w te strony kierujemy się na Cieszyn i dalej prosto przez Frydek-Mistek. I tylko o dwu rzeczach trzeba pamiętać. Wjeżdzając na terytorium Czech należy wykupić winietę gdyż drogi szybkiego ruchu są płatne, dobrze jest mieć również w samochodzie koszulki odblaskowe nie tylko dla kierowcy, ale i dla pasażerów.
I obserwować czeskich kierowców - oni wiedzą jak należy poruszać się po drogach i trzymają się przepisów, czego naszym kierowcom pozostaje życzyć. No gdyby u nas były takie kary, to kto wie :) W każdym bądź razie jechać warto, warto zobaczyć Hukwaldy :)

1 komentarz:

Espresso pisze...

Chętnie i to miejsce zobacze :)
Kurcze,ajk nie będę wiedziała gdzie jechać,to zajrze na Tego bloga i napewno coś wybiorę ;)
Dziękuję.