wtorek, 14 grudnia 2010

Anielskie uniesienie

Póki jeszcze jestem "w stanie" natchnęło mnie anielsko i z tego radosnego uniesienia powstała masa solna, a z niej masa aniołów. Właściwie to miał być ten jeden - dla mojej córci. Ale potem jakoś tak... samo poszło.






2 komentarze:

Bea pisze...

Piekne anioly :)
Radosnych Swiat zycze! Spokojnych i pogodnych :)

Ancoolek pisze...

śliczne te aniołeczki :-)))) pozdrawiam :-))))