wtorek, 15 września 2009

Zamek Pszczyński


Zapraszam dzisiaj na przechadzkę po Pszczyńskim parku. Choć nie przepadam za historią - to ta przechadzka jest również historyczna. Bo zamek w Pszczynie oprócz przepięknego parku, ma barwną i ciekawą historię. I jest to historia bliska mojej śląskiej mentalności. Zatem spacerujmy.
Oto zamek, jeden z najlepiej zachowanych i utrzymanych zabytków śląska. Warto zwiedzić, przynajmniej dla sali luster jego przepyszne, czarujące wnętrza. Myślę że ten kształt i urok zawdzięcza zamek kobietom, tak tak kobietom - które odegrały ważne role w historii Pszczyny.
Pierwszą kobietą jaką udało mi się znaleźć na łamach opracowań dotyczących Pszczyny była Helena Korybutówna, pani na Pszczynie w latach 1424 - 1450. Bratowa króla Polskiego Władysława Jagiełły, po śmierci męża dostała jako oprawę wdowią Pszczynę,Mikołów i Bieruń. To ona ponoć kobieta wielkiej energii, ukończyła gotycki zamek i ufundowała kościół św. Bartłomieja w moim ukochanym Bieruniu. Dbała o poddanych, wspierała ubogich, jak również odpierała ataki husytów. Następna z kobiet - Barbara z rodu Rokemberg również nie oddała zamku w 1454 podczas napadu zbrojnego na miasto. Barbara utrzymywała bliskie kontakty z Wawelem goszcząc na Pszczynie królową Polski.Wyrównaj z obu stron
Po piastach władanie ziemią Pszczyńską przejeła węgierska rodzina Turzo. Turzowie nie mieli godności książęcej dlatego nosili tytuł barona Pszczyńskiego, nie było też za ich panowania wybitnych kobiet, niestety.
Od rodziny Turzo księstwo przczyńskie przeszło do rąk Promnitzów - za panowania których ziemia Pszczyńska rozkwitała w dobra. Powstawały folwarki, rozwijało się myślistwo i przemysł. W roku 1613 Henryk Promnitz założył słynny browar książęcy w Tychach. W tym czasie również zamek przyjął swój renesansowy kształt. Następni władcy zamku Plessowie - rozbudowali piękny park i oddali zamek w ręce hrabiego von Hochberg. I tutaj wraca do historii kobieta. Kobieta niezwykłej ponoć urody Mary Theresa Olivia Cornwallis- West, księżna de Pless zwana Daisy. Musiała być niezwykłą kobietą gdyż zapisała się w historii tego miejsca jako wyjątkowa ozdoba. Była dla śląska jak Sisi dla Austri, jak Diana.... i własnie zastanawiam się dlaczego filmu jescze nie nakręcono o jej życiu, życiu które zapisywała na kartach pamiętnika.
Przechadzając się alejkami parku czuje się jej obecność. Czy piękna księżniczka z Anglii kochała ten kraj? A kraina ta była piękna, bogata. Hochbergowie mieli bowiem olbrzymi majątek. Zyski przynosiły kopalnie, browar i puszcza Pszczyńska pełna zwierzyny łownej. Podróżowali więc po świecie, wyprawiali liczne uczty i koncerty. Mogli się cieszyć dostatkiem i urokiem Parku zamkowego. Ten luksus i splendor można do dzisiaj oglądać w zamku, Można również przyjechać na jeden z koncertów, wyśmienitych a jakże (wiem, bo byłam - niezapomniane przeżycie) Można popływać łódką po stawach i upajać się zapachem licznych kwitnących krzewów azalii i rododendronów, można zobaczyć stado żubrów, albo zwiedzić pobliski skansen. A na Pszczyńskim rynku koniecznie zjeść lody - bo lody są specjałem tego pięknego miasta. I usiąść na ławeczce obok księżnej Daisy - może opowie jakąś ciekawą historię.
Zapraszam więc na wyprawę do Pszczyny

2 komentarze:

museo.pl pisze...

dawniej to byli chojni ludzie. można było dostać pszczynę, mikołów i jeszcze do tego bieruń ;)

Espresso pisze...

Super opisane!
Często bywam z Pszczyńskim Parku.
Cudowne miejsce...
W zamku byłam dawno,dawno temu,ale zamierzam się wybrać :)
Chętnie obejrzałabym film o Księżnej Daisy,może się kiedyś doczekamy...